czwartek, 18 września 2025

19 września 2025


Abba, proszę
zamień każdą moją
łzę w uśmiech,
ranę w zwycięstwo,
upadek w odrodzenie,
przegraną w naukę,
chorobę w siłę,
a zgubę w bogactwo.

I daj pamiętać,
że czasem mniej
znaczy więcej,
że brak uwalnia,
a cisza przemawia.

Uwielbiam Cię Panie
w cieniu dostojnych drzew,
w tej oazie ciszy i spokoju,
uwielbiam Cię Panie
pięknem, kolorem
i smakiem zamkniętym
w kiściach winogron
i dorodnych śliwach.
Uwielbiam Cię Panie
w tęsknocie za przemijającym
latem.

Niech Twoja Panie chwała
trwa na wieki,
raduj się Panie
z dzieł swoich
i swoich dzieci
wesel się proszę
Okruszkiem i Emmą
Irkiem, Nikodemem i Janinką,
Ksawerym, Dominiką, Anną,
rodziną Wery, Adasia, Maksia, Ali, Oli, Joli,
Beniem, Elą, Barbarą, Lenką, Gosią,
Emilką, Mają, Dorotą, Witem,
Bliskimi Kornela i Mikołaja,
Iloną, Patrykiem, Dawidem,
Kamilem, Jadwigą i Czesławem.
Tyś nam Królem
i Przewodnikiem, ufam.

Dlaczego miałbym się trwożyć w dniach niedoli,
gdy otacza mnie złość podstępnych,
którzy ufają swoim dostatkom
i chełpią się ogromem swych bogactw?

Nikt przecież nie może samego siebie wykupić
ani uiścić ceny za siebie należnej.
Nazbyt jest kosztowne wyzwolenie duszy
i nigdy mu na to nie starczy,
aby żyć wiecznie i nie ulec zagładzie.

Nie martw się, gdy ktoś się wzbogaci,
gdy wzrośnie zamożność jego domu,
bo kiedy umrze, nic nie weźmie ze sobą,
a jego bogactwo nie pójdzie za nim.

I chociaż w życiu schlebia sam sobie:
„Będą cię sławić, żeś się dobrze urządził”,
iść musi do pokolenia swych przodków,
do tych, co na wieki nie zobaczą światła.

Moje SŁOWO na DZIŚ Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni. Amen

Moje ZADANIE na DZIŚ być wdzięczną.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz