Witaj, wieczorna cisza kładzie palec na moich ustach.
Cichną sprawy mojego DZIŚ.
W szepcie zatrzymuję czas.
Uwielbiam każdą jego kruszynę.
Uwielbiam Cię Panie blaskiem
wrześniowego słońca,
uwielbiam gromadą wirujących na wietrze liści,
uwielbiam szumem, szelestem i szeptem
jesiennych dni.
Niech się święci cieszą w chwale,
niech się weselą na łożach biesiadnych.
Chwała Boża niech będzie w ich ustach,
to jest chwałą wszystkich Jego świętych.
Rozważcie tylko, jak się wam wiedzie! ?
Czy siejecie wiele,
lecz plon macie lichy?
Przyjmujecie pokarm,
lecz nie ma
go do sytości?
A może pijecie,
lecz nie gasicie pragnienia?
Okrywacie się,
lecz
się nie rozgrzewacie?
A ten, kto pracuje,
aby zarobić,
pracuje
[odkładając] do dziurawego mieszka!?
Moje SŁOWO na DZIŚ I chciał Go zobaczyć.
Chcesz zobaczyć Jezusa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz