Witaj, rano, raniutko jest tak cicho, cichutko. Każdego poranka czuję się jak listek, który wpadł do małego strumyczka...i rozpoczyna swoją nową przygodę-dzień. W ciągu dnia strumyczek przemienia się w rwącą rzekę, by wieczorem zamienić się w ciche, spokojne tonie morza. Dlatego, gdy omijam ranki, moje ciche spotkania z Panem i wskakuje wprost do szybkiego nurtu życia...nie czuję się komfortowo. A dziś trudno mi unieść serce do góry, jest takie ciężkie od wdzięczności. To uczucie wypełnia każdą komórkę mojego ciała. Tyle dobrego dzieje się w moim życiu każdego dnia. Tyle dobra dostałam w dłonie w ciągu całego życia. Dziękuję Ci Panie za wszystkie powitania, nowe znajomości. Dziękuję za tych, których przyszło mi pożegnać. Dziękuję za wzrosty i za upadki. Dziękuję za miłość, cierpliwość, pokój, radość i za ich brak.
Dziękuję za czułe gesty, westchnienia, spojrzenia. Dziękuję za ślady, kroki, za obecność. Dziękuję za żal, smutek, niezrozumienie. Dziękuję Ci za MOJE ŻYCIE, które ma wartość, olbrzymią i nieocenioną, jak wszystko co stworzyłeś. Weselę się dziś jak pole i wszystko, co na nim rośnie. Wykrzykuję radośnie jak wszystkie drzewa w lasach i kwiaty na polu w piękny, wiosenny dzień. Dziś poruszyły mnie słowa: Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Bo każdy z nas został naznaczony Miłością Boga i w świetle tej Miłości wzrasta. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce. Właśnie dlatego za wszystkich, za wszystko chcę Ci dziś Panie dziękować. Za każdą inność drugiego człowieka, dziękuję. Uczyniłeś ten świat bogaty odmiennością, daj nam tę odmienność traktować jako dar. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz