czwartek, 1 lutego 2024

Zawiążę w supełki

Witaj, jeszcze dzień gdzieś biegnie...jeszcze podskakuje...kręci się...gdzieś woła. To nic...ja schowana przed światem...wyjdę na spotkanie Słowu. Zawiążę w supełki hałas, obwiążę rozmowy, pookręcam odgłosy domu...by trwać w CISZY. Cisza trwa i słyszy bicie mojego serca w rytm tęsknoty...idzie mój Pan. Jest, przyszedł...zawsze ma w dłoniach Słowo. Co przyniósł dzisiaj? Słowo na moje jutrzejsze DZIŚ: Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą! Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce. Jutro mam słowo i język wytopić czynem i prawdą...wtedy moje serce się uspokoi. A któż nie chce spokojnego serca? Czy dam radę coś wytopić? Czy dam radę? Może odważę się spytać Pana jak Natanael: Skąd mnie znasz? Czy mi odpowie skąd mnie zna? Pamiętam, że Pan jest Bogiem, On sam mnie stworzył, jestem Jego własnością, Jego owcą, z Jego pastwiska. W Jego bramy wstąpię z dziękczynieniem, Albowiem Pan jest dobry, Jego łaska trwa na wieki, a Jego wierność przez pokolenia. TA MIŁOŚĆ pamięta wszystkie swoje dzieci. Czy muszę pytać skąd mnie zna? Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz