dorodne głowy słonecznika
i wielobarwne cynie
szepczą mi przemijanie...
jesiennym pięknem.
Uwielbiam Cię Panie suchym
i pomarszczonym,
dziurawym i wilgotnym,
kolorowym i delikatnym,
szeleszczącym i milczącym,
dorodnym i szczodrym,
pięknem jesiennego DZIŚ.
Należy to spisać dla przyszłych pokoleń,
lud, który się narodzi, niech wychwala Pana.
Bo spojrzał Pan z wysokości swego przybytku,
aby posłyszeć jęki uwięzionych,
aby skazanych na śmierć uwolnić.
Synowie sług Twoich bezpiecznie mieszkać będą,
a ich potomstwo będzie trwało w Twej obecności:
by imię Pana głoszono na Syjonie i Jego chwałę w Jeruzalem,
kiedy zgromadzą się razem narody i królestwa, by służyć Panu.
Moje SŁOWO na DZIŚ Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki.
Moje ZADANIE na DZIŚ nie szukać chwały tego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz