sobota, 29 lutego 2020

29 lutego 2020

Witaj, moje chwile DZIŚ,
jak krople w strumieniu,
muskają się, łączą i płyną
nie dając się złapać.
Zbuduję im tamę,
by o poranku zwolniły,
zredukowały biegi,
nasyciły mnie OBECNOŚCIĄ.

Idzie mój PAN...zawołam.

Panie, zmiłuj się nade mną,
bo nieustannie wołam do Ciebie.
Uraduj duszę swego sługi,
ku Tobie, Panie, wznoszę moją duszę.

Panie proszę spraw,
aby światło zabłysło mi w ciemnościach,
a moja ciemność stała się południem.
Prowadź proszę,
i syć duszę moją na pustkowiach.
Odmłódź moje kości tak,
żebym była
jak zroszony ogród
i jak źródło wody,
co się nie wyczerpie.

Nakłoń swego ucha i wysłuchaj mnie, Panie,
bo biedny jestem i ubogi.
Strzeż mojej duszy, bo jestem pobożny,
zbaw sługę Twego, który ufa Tobie,
Ty jesteś moim Bogiem.

Ty bowiem, Panie, jesteś dobry i łaskawy,
pełen łaski dla wszystkich, którzy Cię wzywają.
Wysłuchaj, Panie, modlitwę moją
i zważ na głos mojej prośby.

Moje SŁOWO na DZIŚ Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Amen

Moje ZADANIE na DZIŚ zanurzać w Panu mój czas życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz