przecinają moją
burzową noc.
Hałas grzmotu dotyka
ciszy naszego spotkania,
a lipcowy wieczór
schładza miejsce
modlitwy.
Przychodzisz
pełen majestatu,
dziękuję.
Uwielbiam Cię Panie
kroplami deszczu,
które poją, sycą,
i gaszą pragnienie
zielonego.
Uwielbiam Cię Panie
strumieniami, rzekami,
jeziorami,
które gromadzą wilgoć
dla świata.
Uwielbiam Cię Panie
darami, które
zaspakajają
pragnienia.
Oto powiadam wam:
Tu jest coś większego
niż świątynia.
Gdybyście zrozumieli,
co znaczy:
„Chcę raczej miłosierdzia
niż ofiary”,
nie potępialibyście niewinnych.
Abba, Daj mi Abba proszę tę mądrość,
która nie osądza,
nie krytykuje,
i nie potępia.
Panie wzywam Twojego imienia,
BYŚ
gasił i zaspokajał pragnienia
w DZIŚ
Okruszka i Emmy,
Ewarta, Agnieszki i Janinki,
maleńkiej Rity, Drobinki i Leny,
Moniki, Leszka, Barbary
i Bliskich Kornela.
Panie proszę, rozerwij
kajdany Patryka.
Czym się Panu odpłacę
za wszystko, co mi wyświadczył?
Podniosę kielich zbawienia
i wezwę imienia Pana.
Cenna jest w oczach Pana
śmierć Jego świętych.
Jam sługa Twój, syn Twej służebnicy.
Ty rozerwałeś moje kajdany.
Tobie złożę ofiarę pochwalną
i wezwę imienia Pana.
Wypełnię me śluby dla Pana
przed całym Jego ludem.
Moje SŁOWO na DZIŚ Syn Człowieczy jest Panem szabatu. Amen
Moje ZADANIE na DZIŚ wzywać imienia Pana nad powierzonymi mi w modlitwie.
Moje ZADANIE na DZIŚ wzywać imienia Pana nad powierzonymi mi w modlitwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz