Witaj, mój świat ubrany na biało
czeka na przyjście Pana.
Moja tęsknota
ubierze choinkę,
nakryje stół na wigilię,
ulepi pierogi i rząd uszek,
posprząta, zmyje, upierze
i tylko nie straci z oczu istoty świąt...
bo wie na KOGO czeka.
Jak Józef, nie będę się bać
wziąć do siebie Maryi,
by w moim domu chleba
narodził się ZBAWICIEL,
Emmanuel.
Uwielbiam Cię Panie
każdym skrawkiem miłości,
z którym przychodzisz na ziemię.
Błogosławiony niech będzie Pan, Bóg Izraela,
który sam czyni cuda.
Na wieki niech będzie błogosławione Jego imię,
a Jego chwała niech wypełni ziemię.
Moje SŁOWO na DZIŚ nie bój się wziąć do siebie Maryi. Amen
Moje ZADANIE na DZIŚ chodzić w obecności Panienki.
Czasami Bóg wymaga od nas rzeczy,które mogą doprowadzić do utraty dobrego imienia u ludzi.Maryja odpowiedziała Bogu -tak-nie bojąc się statusu panny z dzieckiem.Jak wielką miłością musiała darzyć swojego Boga!!To pokora na poniżenie.A św.Józef,dzięki świadectwu anioła wykonał wielki krok wiary.Postacie Ewangelii pokazują,że Ten,który pragnie zawierzenia nigdy nas nie zawiedzie,a my nie zawstydzimy się.Powitamy Zbawiciela ,który zbliży się do nas,byśmy do niego upodabniali się.
OdpowiedzUsuń