Witaj, poranek dotyka mojego DZIŚ delikatnym ciepłem.
Przeciera moje oczy słońcem
i nadzieją na dobro,
które stanie się moim udziałem.
Dotykam chwili jak splotu frędzli,
wyczesuję na niej swój wzrok
i zmieniam oczekiwanie
na wdzięczność.
Wdzięczność staje się moim dziękczynieniem.
Dotykam Bożych darów,
które jak frędzle zdobią moje DZIŚ.
Uwielbiam Cię Panie
siłą i słabością,
zaletami i wadami,
chęcią i apatią,
pracą i odpoczynkiem,
uśmiechem i melancholią,
przyjmowaniem i dawaniem,
wspólnotą i samotnością.
Uwielbiam Cię esencją
mojego życia.
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Moje SŁOWO na DZIŚ Na to odpowiedział Piotr: "Panie, jeśli to Ty
jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie". A On rzekł: "Przyjdź" Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz