wtorek, 27 marca 2018

27 marca 2018

Witaj, dotknęłam o świcie
paciorków modlitwy...
splotłam tęsknotę z nadzieją,
pokój z radością,
ufność z pokorą,
wiarę z pewnością.
Ulepię z BOŻYCH DARÓW moje DZIŚ!

Uwielbiam Cię Panie
otarciem, raną,
zadrapaniem,
skaleczeniem
i szramą zadaną nam przez innych,
Uwielbiam blizną i zrostem.
Uwielbiam Cię Panie wyrozumiałością,
szlachetnością, dobrocią,
opanowaniem i życzliwością
bliźnich.
Uwielbiam w ludziach,
którzy wybaczają i kochają pomimo.

W Tobie, Panie, ucieczka moja,
niech wstydu nie zaznam na wieki.
Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości,  
nakłoń ku mnie swe ucho i ześlij ocalenie.

Bądź dla mnie skałą schronienia  
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą.  
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,  
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin,
 od łona matki moim opiekunem.

Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość  
i przez cały dzień Twoją pomoc,  
bo nawet nie znam jej miary.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda.

Moje SŁOWO na DZIŚ Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz. Amen


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz