niedziela, 14 stycznia 2018

14 stycznia 2018

Witaj, cichy, niedzielny poranek
przyniósł mi SŁOWO.
Jak żyć, by
nie pozwolić upaść żadnemu
 SŁOWU na ziemię?

Uwielbiam Cię Panie wspomnieniami
pracowitych rąk mamy,
ciepłych gestów taty,
opiekuńczości babci,
i serdeczności cioć oraz wujków.
Uwielbiam Cię Panie pamięcią dobra,
które wlałeś w moje życie
przez innych.

Z nadzieją czekałem na Pana,
a On pochylił się nade mną.
Włożył mi w usta pieśń nową,
śpiew dla naszego Boga.

Nie chciałeś ofiary krwawej ani z płodów ziemi,
lecz otwarłeś mi uszy;
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
Wtedy powiedziałem: "Oto przychodzę.

Moje SŁOWO na DZIŚ Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!
Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz