odgonię zmartwienia
i wpuszczę łaski
w progi mojego DZIŚ.
Przyjdzie mój Pan
i będzie ze mną wieczerzał.
Uwielbiam Cię Panie
w biesiadnikach,
którzy dotrzymują mi towarzystwa
Uwielbiam Cię ich spojrzeniami,
gestami i słowami.
Proszę spraw,
niechaj syte będzie moje DZIŚ.
Niech się radują niebiosa i ziemia weseli,
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie,
niech - wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.
Przed obliczem Pana, który się zbliża,
który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie,
a ludy według swej prawdy.
Moje SŁOWO na DZIŚ Głoście wśród ludów, że Pan jest królem. Amen
Moje ZADANIE na DZIŚ uwielbiać mojego Pana.
Będą trzęsienia ziemi a miejscami głód i zaraza/epidemie/.Czy to pytanie o koniec świata?Niekoniecznie.Przecież to dzieje się od najdawniejszych czasów.Człowiek jednak chciałby wiedzieć bo tak ma w naturze.Będzie w swoim mniemaniu zabezpieczony przed niewiadomym.Bóg natomiast raczej woli byśmy wierzyli a nie wiedzieli.Byśmy Mu ufali, że ów dzień ten nadejdzie,w czasie dla nas najlepszym.Wiara różni się od wiedzy.W relacji z Bogiem zaufanie jest lepsze niż wiedza.Wiedzieć będziemy "po drugiej stronie tęczy".I to będzie ten czas.Każdy dzień jest dla mnie czasem łaski czasem zbawienia.
OdpowiedzUsuń