sobota, 21 marca 2020

21 marca 2020

Witaj, zawołam DZIŚ,
za celnikiem,
Boże, miej litość dla mnie,
grzesznika!

A potem będę chłonąć,
jak zielone wilgoć,
Miłość Pana.
Będę ją absorbować,
jak gąbka wodę,
by nic,
ale to nic,
co mi się w życiu zdarza,
nie było w stanie
mnie od tej MIŁOŚCI
oderwać.

Zanurzona, zatopiona,
skąpana w JESTEM
będę żyć w Jego
OBECNOŚCI.

Uwielbiam Cię Panie
pragnieniami, dążeniami,
ochotą, zamiarami,
tęsknotą i życzeniem,
by być bliżej.

Być bliżej Ciebie chcę
Boże mój...

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz,
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci,
odbuduj mury Jeruzalem.
Wtedy przyjmiesz prawe ofiary,
dary i całopalenia.

Moje SŁOWO na DZIŚ Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. Amen

Moje ZADANIE na DZIŚ szukać śladów Pana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz