Witaj, zawołam DZIŚ,
za celnikiem,
Boże, miej litość dla mnie,
grzesznika!
A potem będę chłonąć,
jak zielone wilgoć,
Miłość Pana.
Będę ją absorbować,
jak gąbka wodę,
by nic,
ale to nic,
co mi się w życiu zdarza,
nie było w stanie
mnie od tej MIŁOŚCI
oderwać.
Zanurzona, zatopiona,
skąpana w JESTEM
będę żyć w Jego
OBECNOŚCI.
Uwielbiam Cię Panie
pragnieniami, dążeniami,
ochotą, zamiarami,
tęsknotą i życzeniem,
by być bliżej.
Być bliżej Ciebie chcę
Boże mój...
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz,
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony,
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.
Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci,
odbuduj mury Jeruzalem.
Wtedy przyjmiesz prawe ofiary,
dary i całopalenia.
Moje SŁOWO na DZIŚ Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. Amen
Moje ZADANIE na DZIŚ szukać śladów Pana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz