Witaj,
namaluję Ci Panie...
moje DZIŚ,
jak artyści,
malują obrazy.
Namaluję z powagą
i patosem.
Namaluję
zawierzeniem
i tęsknotą.
Rozmieszam uczucia
i nałożę, jak farby.
Użyję
pastelowych barw.
Wydobędę piękno
relacji z Tobą ABBA,
tajemnicy naszych spotkań,
i sekretów rozmów.
Uchwycę urok
chwili, twarzy,
ogrodu i ciszy.
Namaluję Ci Panie
DZIŚ...
jeśli tylko jeszcze jedno mi
podarujesz.
Uwielbiam Cię Panie
światem sztuki,
galeriami
obrazów i rzeźb,
fotografii i rysunków,
ceramiki i witrażu.
Uwielbiam Cię Panie
światem artystów,
którzy komponują,
rzeźbią, piszą,
rysują, malują,
grają
na Twoją
Panie chwałę.
Jednemu dałeś pięć talentów,
drugiemu dwa,
trzeciemu jeden,
każdemu według
jego zdolności.
Przychodzę,
by podarować Ci Panie
obrazy DZIŚ
Okruszka i Emmy.
Popatrz na te arcydzieła
woli życia, odwagi,
zmagań i sensu.
Jezu, zanurzaj ich
pędzle w ciepłych barwach.
I proszę zachwyć się TYM,
co Ci DZIŚ życiem namalują.
Szczęśliwy człowiek, który się boi Pana
i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich,
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.
Małżonka twoja jak płodny szczep winny
w zaciszu twojego domu.
Synowie twoi jak oliwne gałązki
dokoła twego stołu.
Tak będzie błogosławiony człowiek,
który się boi Pana.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi
i abyś oglądał pomyślność Jeruzalem
przez wszystkie dni twego życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz