czwartek, 26 listopada 2020

27 listopada 2020

Witaj,
chciałabym Panie,
żeby mój zachwyt nie topniał,
jak śnieg,
żeby rósł,
piął się i wspinał
coraz wyżej,
żeby obejmował
nowe przestrzenie,
żeby wypełniał każdy zakamarek
mojego życia.
Moje zachwyty
to moje uwielbienie.


Pamiętam, że
szczęśliwi,
którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie Ciebie wielbiąc.
Szczęśliwi, których moc jest w Tobie;
mocy im będzie przybywać.


Uwielbiam Cię Panie
pierwszymi płatkami śniegu,
które zimnymi stopami
dotykają ziemi,
uwielbiam ich pomysłem
na biel wokół,
uwielbiam wiatrem,
który dotyka mnie siłą,
ruchem, energią.

Jestem szczęśliwa,
bo Twoja moc
mieszka w moim
wnętrzu.

Wspinam się
modlitwą prośby,
jak po drabinie,
by wyżej i wyżej
podnieść Okruszka
i Emmę.
Panie proszę spraw,
by ich życie jaśniało
w blasku Twojej Chwały
i Zaopiekowania.
ABBA, Ty wszystko możesz.
Ufam...

Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich.
Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego.
Nawet wróbel znajduje swój dom, a jaskółka gniazdo,
gdzie złoży swe pisklęta:
przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, królu mój i Boże.


Moje SŁOWO na DZIŚ Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego. Amen.


Moje ZADANIE na DZIŚ radować się mocą z wysoka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz