Witaj,
moja wdzięczność
zrobi inwentarz
obdarowania.
A potem...
skoczy,
jak na trampolinie,
wysoko.
I z pełnymi dłońmi
zastuka
w bramę nieba,
by podziękować
za niepodziękowane.
Dziękuję Ci Panie
za chwile i czas,
to wszystko co dasz,
chmury, kropelki,
dzieci, perełki,
pokarm i wodę,
milczenie, mowę,
smaki i ciszę,
za to, że słyszę,
noce, poranki
trasę, przystanki,
chmury, zapachy
i wszystkie achy...
Panie proszę spraw,
abym zawsze chodziła
ścieżkami, które
wydeptuje
wdzięczność.
Proszę układaj
trasy
Okruszka i Emmy
z ciekawości, pasji,
woli walki, siły, pokoju,
satysfakcji, sensu i MŁOŚCI.
Kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie
i mówi prawdę w swym sercu,
który swym językiem oszczerstw nie głosi.
Kto nie czyni bliźniemu nic złego,
nie ubliża swoim sąsiadom,
kto za godnego wzgardy uważa złoczyńcę,
ale szanuje tego, kto boi się Pana.
Kto dotrzyma przysięgi dla siebie niekorzystnej,
kto nie daje swych pieniędzy na lichwę
i nie da się przekupić przeciw niewinnemu.
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.
Moje SŁOWO na DZIŚ Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Amen
Moje ZADNIE na DZIŚ wypatrywać, jak Zacheusz, Pana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz