sobota, 7 listopada 2020

8 listopada 2020

Witaj,
wiesz, że gdy wstaniesz
o świcie dla Mądrości,
to się nie natrudzisz?
Znajdziesz ją bowiem
siedzącą
u drzwi Twoich.
Sama bowiem obchodzi
i szuka tych,
co są jej godni,
objawia się im łaskawie
na drogach
i popiera wszystkie
ich zamysły.


Ciebie, mój Boże,
pragnie dusza moja.


Namaluję Ci DZIŚ Panie
moją miłość.
Namaluję,
jak jesień
maluje polskie krajobrazy.
Namaluję ją w każdym
zakamarku
mojego serca.
Użyję tylko ciepłych barw.


Uwielbiam Cię Panie
w duszach,
którym dajesz się poznać,
które kroczą drogą
Twojego zawierzenia,
które pokorą wykuwają zaufanie,
które kochają za i pomimo,
które noszą Cię w sercu,
żywym tabernakulum.


Myślę o Tobie ABBA
na moim posłaniu
i o Tobie rozważam
w czasie nocnych czuwań,
bo stałeś się dla mnie pomocą.
W cieniu Twych skrzydeł
wołam radośnie:
Marana Tha,
przyjdź Panie Jezu,
przyjdź
do Okruszka
i Emmy.
Wejdź w ich życie
subtelnie i delikatnie,
jak tylko Ty potrafisz.
Jezu, Ty wszystko możesz.
Ufam.


Boże mój, Boże, szukam Ciebie
i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą,
jak ziemia zeschła i łaknąca wody.

Oto wpatruję się w Ciebie w świątyni,
by ujrzeć Twą potęgę i chwałę.
Twoja łaska jest cenniejsza od życia,
więc sławić Cię będą moje wargi.

Będę Cię wielbił przez całe me życie
i wzniosę ręce w imię Twoje.
Moja dusza syci się obficie,
a usta Cię wielbią radosnymi wargami.

Moje SŁOWO na DZIŚ zawsze będziemy z Panem. Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami. Amen


Moje ZADANIE na DZIŚ znaleźć czas tylko dla Pana.​






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz