Witaj, chwyciłam mój dzień za rąbek.
Usiadłam na jego brzegu
i trzymam mocno zanim odejdzie.
Trwam na modlitwie.
Jestem, bo ON dał mi życie w swoim JESTEM.
Zrodził mnie Miłością, tęsknotą
i czułością.
Stwarzał mnie, kształtował i pielęgnował.
Zna mnie i pomimo tego kocha!
Jak nie odpowiedzieć na TAKĄ MIŁOŚĆ?!
Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie,
Panie, któż się ostoi?
Ale Ty udzielasz przebaczenia,
aby ze czcią Ci służono.
Uwielbiam Cię Panie
snem i jawą,
uwielbiam wadami i zaletami,
uwielbiam porażkami i sukcesami,
uwielbiam tym co w moim życiu szorstkie i gładkie,
zbędne i potrzebne.
Moje SŁOWO na DZIŚ A Pan jej odpowiedział:
Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona.
Nie troszcz się o zbyt wiele w Twoim DZIŚ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz