Witaj, noc ciągnie mnie za rękę
na posłanie.
Jest cicho i sennie.
Zanim zasnę, zatrzymam odpoczynek,
oddam Panu ten niewypełniony sobą skrawek dnia.
Wykroję go na moją miarę.
JESTEŚ, Ty który zawsze JESTEŚ!
Uwielbiam Cię Panie,
gamą kolorów i dźwięków,
uwielbiam mokrym krajobrazem,
uwielbiam moim tak na jesienną słotę,
uwielbiam krokami i podskokami,
uwielbiam przyjaźniami i darami,
uwielbiam tęsknotą i wdzięcznością.
Jak długo, Panie? Czy wiecznie będziesz się gniewał?
A Twoja zapalczywość płonąć będzie jak ogień?
Nie pamiętaj nam win przodków naszych,
niech szybko nas spotka Twoje miłosierdzie,
bo bardzo jesteśmy słabi.
Wspomóż nas, Boże nasz, Zbawco,
dla chwały Twojego imienia,
wyzwól nas i odpuść nam grzechy
przez wzgląd na swoje imię.
Moje SŁOWO na DZIŚ Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz