abyś zamknął
w sejfie
wszystkie moje słowa,
którymi burzę,
niszczę, blokuję,
utrudniam i szkodzę,
by już nigdy nie dotykały
ludzkich istnień.
Tak, bym chciała Panie,
abyś wypuścił
na wolność
wszystkie moje słowa,
którymi przeze mnie budujesz,
wspierasz, pomagasz
wybaczasz, podnosisz,
obdarzasz i kochasz świat.
Tak bym chciała Panie...
ale przecież wiesz,
bo Ty przenikasz mnie
i znasz doskonale.
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję,
z daleka spostrzegasz moje myśli,
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz moje wszystkie drogi.
Ty znasz wszystkie moje słowa...
Uwielbiam Cię Panie
pięknem i powagą,
wrażliwością i dojrzałością,
mocą i energią,
błyskotliwością i powściągliwością,
mądrością i patosem,
prostotą i zwyczajnością
naszych słów.
Duszę moją znasz do głębi.
Nie tajna Ci istota,
kiedy w ukryciu nabierałem kształtów,
utkany we wnętrzu ziemi.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył,
godne podziwu są Twoje dzieła.
Moje SŁOWO na DZIŚ Bóg mój stał się moją siłą. Amen
Moje ZADANIE na DZIŚ, być silną w Bogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz