niedziela, 7 czerwca 2020

8 czerwca 2020

Witaj, na niebie rozsiadły się
chmury,
i w szare dłonie chcą chwycić mój świat.
Nie pozwolę!

Wzniosę oczy swe wysoko,
skąd nadejdzie
dla mnie pomoc.
Pan nie pozwoli,
by potknęła się moja noga,
ani się nie zdrzemnie Ten,
który mnie strzeże.
Nie zdrzemnie się,
ani nie zaśnie.
Pan mnie uchroni
od zła wszelkiego,
ochroni moją duszę.

Uwielbiam Cię Panie
przystanią, oazą,
schronieniem i azylem.
Uwielbiam Cię Panie
uczuciami, spotkaniami
i aktywnościami,
które dają mi schronienie.

Wznoszę swe oczy ku górom:
skąd nadejść ma dla mnie pomoc?
Pomoc moja od Pana,
który stworzył niebo i ziemię.

On nie pozwoli, by potknęła się twa noga,
ani się nie zdrzemnie Ten, który ciebie strzeże.
Nie zdrzemnie się ani nie zaśnie
Ten, który czuwa nad Izraelem.

Pan ciebie strzeże,
jest cieniem nad tobą,
stoi po twojej prawicy.
We dnie nie porazi cię słońce
ani księżyc wśród nocy.

Pan cię uchroni od zła wszelkiego,
ochroni twoją duszę.
Pan będzie czuwał nad twoim wyjściem i powrotem,
teraz i po wszystkie czasy.

Moje SŁOWO na DZIŚ Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Amen

Moje ZADANIE na DZIŚ tulić obietnice Pana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz