piątek, 5 czerwca 2020

6 czerwca 2020

Witaj, mocarz wiatr smaga
mój krajobraz DZIŚ.
Nagina w ukłony
rozczochrany trawnik,
gromadę piwonii
i dumną jabłonkę,
która już marzy
o owocobraniu.
Kłania się mój świat.

Ukłonię się i ja
przed Majestatem Najwyższego,
przed Jego Wszechmocą
i pierwiastkiem życia,
który tchnął według Swojej Woli.

Uwielbiam Cię Panie
TYM
co stałe, niezmienne,
co daje przystań,
pewność
i zapewnia bezpieczeństwo.
Uwielbiam Cię Panie
TYM
co zmienne, płynne,
co otwiera na nowe możliwości,
co sprawdza, uodparnia
i wyprowadza poza strefę komfortu.
Zanurz mnie proszę
w Tobie...i pozwól być
w Twoim JESTEM.

Panie siedzisz w moim DZIŚ
naprzeciw skarbony,
i przypatrujesz się...
Co wrzucę?

Pełne Twojej chwały były moje usta,
sławiłem Cię przez dzień cały.
Nie odtrącaj mnie, gdy będę stary,
nie opuszczaj, gdy siły ustaną.

Ja zaś będę zawsze ufał
i pomnażał wszelką Twoją chwałę.
Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość
i przez cały dzień Twoją pomoc.

Opowiem o potędze Pana,
będę przypominał tylko Twoją sprawiedliwość.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości
i do tej chwili głoszę Twoje cuda.

Moje SŁOWO na DZIŚ Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Amen

Moje ZADANIE na DZIŚ uwielbiać Pana na ołtarzu swojego serca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz