Witaj, zapach poziomek
i świeżo skoszonej trawy
oraz słońce, słońce, które leje żar...
w środku zimy?
Tak..tak...bo na modlitwie
muska mnie MIŁOŚĆ
namalowana w obrazie lata.
Uwielbiam Cię Panie wyobraźnią,
tęsknotą i marzeniami.
Uwielbiam tym co ciepłe,
pachnące i przyjemne.
Uwielbiam wspomnieniami
dzieciństwa, beztroski i harmonii.
Uwielbiam Cię Panie w
śladach na śniegu,
letnim wietrze,
upalnym, wakacyjnym dniu
i szeleście jesiennych liści.
Uwielbiam Cię moimi
zimami, wiosnami, latami i jesieniami.
Uwielbiam kolorami pór roku.
Błądziłem, zanim przyszło utrapienie,
teraz jednak strzegę Twego słowa.
Dobry jesteś i dobrze czynisz,
naucz mnie ustaw swoich.
Moje SŁOWO na DZIŚ Niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym. Kto
bowiem żywi wątpliwości, podobny jest do fali morskiej wzbudzonej
wiatrem i miotanej to tu, to tam. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz