Witaj, przyniosę Panu moje DZIŚ
jak niesie się naręcze kwiatów.
Oddam Mu z radością
moje zwycięstwa,
wyrzeczenia
i każdy okruch dobra.
Przepaszę wdzięcznością DAR,
bo wszystko co mam
i kim jestem darmo dostałam
z nieba.
Uwielbiam Cię Panie
piaskiem pustyni,
i czarnoziemem,
uwielbiam murawą
i skalistym szlakiem,
uwielbiam Cię Panie
na każdej drodze życia.
Z głębokości wołam do Ciebie, Panie,
Panie, wysłuchaj głosu mego.
Nachyl swe ucho
na głos mojego błagania.
Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie,
Panie, któż się ostoi?
Ale Ty udzielasz przebaczenia,
aby Ci służono z bojaźnią.
Pokładam nadzieję w Panu,
dusza moja pokłada nadzieję w Jego słowie,
dusza moja oczekuje Pana.
Bardziej niż strażnicy poranka
niech Izrael wygląda Pana.
U Pana jest bowiem łaska,
u Niego obfite odkupienie.
On odkupi Izraela
ze wszystkich jego grzechów.
Moje SŁOWO na DZIŚ Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim.Amen
Moje ZADANIE na DZIŚ z serca odpuścić krzywdzicielom.
Pojednanie /co oznacza podanie ręki i jest głębsze niż wybaczenie/,jest jedną z najtrudniejszych rzeczy,z jakimi przychodzi nam się w życiu zmierzyć.Często całymi latami człowiek nosi ból zranień,złości,zamiast oczyścić się poprzez słowa pojednania.Abyśmy byli jedno i szli tą samą drogą z sercem czystym do Pana.Zastanawiam się czy nie umiem,czy co gorsze nie chcę zamienić słowa z tym który mnie zranił lub którego ja zraniłam.Mam takich i takich.Myślałam,poszłam,by zrozumieć.Pojęłam,lecz ze względu na brak woli po drugiej stronie--więzi nie zbudowałam na nowo.Będzie jak zechcesz Panie,trwam w gotowości.Druga wersja znacznie cięższa jest- ja zraniłam.Mimo podejmowanych różnych sposobów przepraszania,pojednania i krùszenia serca,druga strona wcale nie chce przeprosiń.Siedzi wyniosła,okopana w swym słusznym według niej gniewie.Jak więc w takiej sytuacji zrealizować nakaz Jezusa? Gdzie jest ta właściwa droga? Moje serce,drży,jak serce króla Dawida,gdy zliczył lud/2Księga Samuela 24/ i musiał wybrać jedną z trzech kar.Panie,niosę swą niemoc,i przebaczam winy innym ,sobie też się staram wybaczyć.Mój upadek był z mojej woli,własnego demona,dla wzrostu wiary i bliskości z Tobą Panie.Twoje ręce pracują nade mną,bo tylko Ty przemieniasz zło.
OdpowiedzUsuń