sobota, 2 marca 2019

2 marca 2019

Witaj, budzi się mój marcowy dzień.
Nakarmię go siłą nowego życia,
by RADOŚĆ eksplodowała w moim DZIŚ.
A smutek?
Smutek wyprowadzę na spacer
daleko od domu.
Nałykam się wiary,
nadziei i miłości.

Pan umieścił oko swoje w moim sercu,
aby wielkość SWOICH dzieł mi ukazać.
Święte Imię JEGO wychwalać będę
i wielkość Jego dzieł opowiadać.

Uwielbiam Cię Panie
siłą, mocą, energią,
delikatnością,
wrażliwością
i subtelnym pięknem przyjaźni.

Uwielbiam Cię Panie
potęgą, misterium,
potencjałem,
hartem, zapałem
czułością i łagodnością
Twojego daru życia dla mnie.

Dni człowieka są jak trawa,
kwitnie on jak kwiat na łące.
Wystarczy, że wiatr go muśnie, już znika,
i wszelki ślad po nim ginie.

Lecz łaska Pana jest wieczna
dla Jego wyznawców,
a Jego sprawiedliwość nad ich potomstwem,
nad wszystkimi, którzy strzegą Jego przymierza.


Jak ojciec lituje się nad dziećmi,
tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.
Wie On, z czegośmy powstali,
pamięta, że jesteśmy prochem.


Moje SŁOWO na DZIŚ Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. I biorąc je w objęcia, Jezus kładł na nie ręce i błogosławił je. Amen


Moje ZADANIE na DZIŚ podziękować za błogosławieństwa.

2 komentarze:

  1. Tak, mamy obiecane Królestwo Boże,ale też trzeba chcieć Go i zabiegać o Niego,starać się by nas wpuszczono.Kto sìę tym tak na co dzień o to troska?Są tacy,dla których te dea wyrazy to pusty frazes-znam takich.A tu Jezus podpowiada wręcz jak i co zrobić,by cieszyć się szczęśliwością wieczną.Przyjmij mnie jak dziecko-zachęca.Wiemy jak przyjmuje czystość,niewinność,ufność,wiara w prawdę.Mówię do wnusi:Twoja mamusia cię kocha,możesz się do niej przytulić,ja swojej już nie mam.Ona odpowiada:no przecież masz,jest w niebie!No jasne,myślę sobie-dla dziecka to takie oczywiste,czym tu się troskać? Wszystko jest u Pana,a dziecko może nauczyć nas wierzyć mocniej.Jeszcze jest świeże,ufne i nie ma wątpliwości,że Bozia JEST!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, że ja często też protestuję, gdy KTOŚ mówi, że nie ma już bliskiego, bo zmarł. Mówię, jak Twoja wnuczka...no przecież żyje w niebie. ŻYJE bardziej niż my. Tak wierzę!

    OdpowiedzUsuń