Jeszcze podskakuje,
kręci się, gdzieś woła.
To nic.
Schowana przed światem,
wyjdę na spotkanie Słowu.
Zawiążę w supełki hałas
i rozmowy,
pozakręcam odgłosy domu.
Będę trwać w CISZY.
Cisza milczy i słyszy
bicie mojego serca
w rytm tęsknoty.
Idzie mój Pan.
Jest, przyszedł?
Zawsze ma w dłoniach Słowo.
Co przyniósł dzisiaj?
Dzieci, nie miłujmy słowem
i językiem, ale czynem
i prawdą!
Po tym poznamy,
że jesteśmy z prawdy,
i uspokoimy przed Nim
nasze serce.
Jutro mam słowo
i język wytopić czynem i prawdą.
Wtedy moje serce się uspokoi.
A któż nie chce spokojnego serca?
Czy dam radę coś wytopić?
Czy dam radę?
Może odważę się spytać Pana,
jak Natanael: Skąd mnie znasz?
Czy mi odpowie skąd mnie zna?
Pamiętam, że Pan jest Bogiem,
On sam mnie stworzył,
jestem Jego własnością,
Jego owcą,
z Jego pastwiska.
W Jego bramy wstąpię z dziękczynieniem,
Albowiem Pan jest dobry,
Jego łaska trwa na wieki,
a Jego wierność przez pokolenia.
TA MIŁOŚĆ pamięta
wszystkie swoje dzieci.
Czy muszę pytać skąd mnie zna?
Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz