sobota, 12 czerwca 2021

Ślady stóp

Chcę już zmrużyć senne powieki.
Jednak obowiązki trzymają mnie za ręce
i nie pozwalają tego zrobić. 
Odsuwam je dłonią
na koniec mojego dnia.
Teraz chcę spotkać się z Tobą Panie.
Chcę jak Ewangelista Marek zawołać:
Wszyscy Cię szukają.

Szukam, więc i ja.
Przychodzę,
w moje DZIŚ Boże,
pełnić Twoją wolę.

Z nadzieją czekam na Ciebie Pana,
wierząc, 
że się pochylisz nade mną
i wysłuchasz mego wołania.

Zawołasz mnie po imieniu,
a wtedy ja odpowiem jak Samuel:
Mów Panie, bo sługa Twój słucha.

Tylko czy nie za mało we mnie ciszy?

W zgiełku, hałasie, pośpiechu,
 tak trudno Cię spotkać. 

Zwolnię, zatrzymam się, zaparkuję.
i będę słuchać. 

Pokocham subtelną ciszę poranka
i senną ciszę wieczoru,
 i będę w niej słuchać głosu 
MOJEGO BOGA. 

Jezus modlił się nad ranem, 
gdy jeszcze było ciemno. 
Po prostu wstał, 
wyszedł
 i udał się na miejsce pustynne, 
i tam się modlił. 

Znajdę pustynię w mieście, 
ciszę w hałasie, 
pokój w niepokoju.
Znajdę ślady stóp Mojego Pana. 
Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz